Dyskusja:TDC

From Atariki

Revision as of 19:55, 9 lut 2011; view current revision
←Older revision | Newer revision→
Jump to: navigation, search

Grafika "falcon"

Hmm, czytamy: [..]"Jednak przypadkiem bez wiedzy autorów trafiła na kompoty"[..] - czyli co, ktoś ją Tomkowi ukradł? Przecież Tdc był na party i to On, a nikt inny musiał ją przekazać. A może chodzi o to, że ta sama praca, po drobnych korektach - wzięła udział w konkursie graficznym na atarionline.pl. Sorry, panowie, nie powinniście tak robić. Wstyd.--Sikor 10:51, 10 sty 2010 (CET)

Kaza na party nie było, a ja nie byłem wtedy wśród organizatorów (kodowałem w naszym teamie). W tamtym czasie na Głuchołazach nie było netu, więc ja się umówiłem, że jak Kaz coś przygotuje to podeśle do Ryśka, który będzie mógł to w domu odebrać i przekazać dla mnie. Jednak w jakimś zamieszaniu praca ta trafiła na compo, jak to się stało to należy zapytać organizatorów, możesz jedynie wyobrazić sobie moje zdziwienie gdy na compo zobaczyłem mój obrazek ;) W każdym razie zamieszanie było na tyle duże, że po ogłoszeniu zwycięzców, zarówno Pin oraz Ryśek nie wiedzieli kto jest autorem tej pracy, bo praca nie miała trafić na compo i nie była podpisana. Co do konkursu graficznego to ja nie mam z tym nic wspólnego, niech się tłumaczy ten co go tam dodał. Tdc 17:48, 5 lut 2011 (CET)
Nie zmienia to faktu, że organizatorzy ją dostali. Jak dla mnie - świństwo i powinno się takie zachowania tępić, a nieważne tu jest, czy dostarczył TDC, Kaz czy ktoś inny. Sama się u organizatorów nie zmaterializowała.--Sikor 19:14, 5 lut 2011 (CET)


Sikor, jeśli wierzyć wersji podanej przez TDC, to wyjaśnienie tej całej sprawy wygląda tak:

01 TDC pisze demo na party, taki już ma zwyczaj.

02 Grafikę setki kilometrów od party, w domu robi/dokańcza Kaz.

03 Na party neta uże niet.

04 W związku z tym grafika została podesłana via Ryszard do TDC.

I to jest kluczowy moment. W tym momencie grafika została dostarczona do organizatora. Używasz słów "świństwo" i "takie zachowania winno się tępić". Jeśli tak nadal uważasz, to te słowa odnoszą się jedynie do postępowania... Ryszarda, który - oprócz przekazania grafiki od Kaza do kodującego demo i czekającego na tę grafikę TDC - zadecydował bez zgody w/w wymienionych, że także wystawi ją w gfx compo. Tak więc wszelkie pretensje z tym związane powinieneś mieć tylko i wyłącznie do Ryszarda. Oczywiście jeśli cała sprawa wyglądała tak jak to TDC ją przedstawia. Dużo by dało wyjaśnienie tej całej operacji przez samego Ryszarda. irwin 12:44, 9 lut 2011 (CET)

Sikor, jeśli wierzyć wersji podanej przez TDC
Irwin, po pierwsze dlaczego nie wierzyć ? ;) Po drugie tym bardziej nie ma mi co wierzyć, bo ja nie byłem świadkiem tego gdy praca trafiła na compo, więc ja nie mam o tym pojęcia. Co wiem to napisałem, a jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy aby robić śledztwo i sprawdzać jak to było, dla mnie praca trafiła na compo to jest oczywiste i dla mnie tak pozostać może.
04 W związku z tym grafika została podesłana via Ryszard do TDC.
Tak naprawdę, to ja nawet nie wiem czy została wysłana do Ryszarda, może do kogoś innego, a może do kilku osób, które Kaz założył że będą na party i będą miały net.
Ryszarda, który - oprócz przekazania grafiki od Kaza do kodującego demo i czekającego na tę grafikę TDC
Osoba (nie wiem kto, bo to nie musiał być Ryszard) nie przekazała tej grafiki do mnie, trafiła ona tylko na Compo (być może przypadkiem), a ja nie miałem pojęcia, że: 1. Kaz ją do mnie wysłał (oraz do kogokolwiek innego), 2. że trafiła na compo. Potem udało mi się połączyć z netem (po naprawie netu w schronisku) i zobaczyłem, że Kaz grafikę do mnie podesłał, natomiast nie pisał nic że słał do kogoś jeszcze więc nawet mi przez myśl nie przeszło aby cokolwiek tu sprawdzać itp. (że ktoś to odebrał i gdzieś krąży ta praca itp.).
zadecydował bez zgody w/w wymienionych, że także wystawi ją w gfx compo.
Na party, nie ma czegoś takiego, że ktoś rozmyślnie lub nie podejmuje jakąś decyzję „bez zgody” itp. na party jest spore zamieszanie, a praca która trafia na stół traktowana jest jako praca na compo. Dlatego ja tutaj nie mam żadnej pretensji ani do Ryszarda ani do kogokolwiek innego, szczególnie jeśli ktoś na party był i widział ile z siebie wtedy dawał Ryszard oraz co się wtedy działo. Wyszło jak wyszło i już, ja po grafice nie płaczę bo pewien grafik mi przygotuje w to miejsce nową grafę. Tdc 16:11, 9 lut 2011 (CET)

I tyle. Koniec tematu. Innuendo 16:20, 9 lut 2011 (CET)

A dlaczego niby odnoszą się one do Ryszarda? Mnie dziwi jedno, a mianowicie napisaliście, że grafika trafiła na compo bez zgody autorów. Jeden autor jednak był obecny na party, to raz. Dwa, wątpię, że organizator tak sobie po prostu włączył pracę do compo. Nie kleją mi się Wasze argumenty. Innuendo 13:46, 9 lut 2011 (CET)


Po pierwsze jakie "wasze" argumenty? To jest spór pomiędzy Sikorem i TDC. Ja tylko przeanalizowałem wypowiedź TDC i przedstawiłem ją w prostszej formie aby każdy mógł zrozumieć. Widać jeszcze trzeba prościej :) Będzie poniżej. Dlatego proszę mnie tu nie mieszać. Równie dobrze ja mogę i Ciebie wmieszać iż "wasze argumenty" nie są logiczne i opierają się na gdybaniu. Ale tak nie zrobię, bo wiem że podobnie jak ja stoisz z boku i próbujesz zrozumieć o co tu chodzi, w tym już prawie dwuletnim sporze.

Odpowiadając na Twoje pytanie "A dlaczego niby odnoszą się one do Ryszarda?":

Załóżmy iż Ty, Innuendo robisz grafikę do dema np. Sikora. To takie założenie. Sikor siedzi na party, świata nie widzi, koduje od 4 rano do północy aby się wyrobić. Teraz Ty sobie w domciu rysujesz grafikę dla niego.

Niestety nie masz Mu ją jak dostarczyć bo internet na partyplace nie działa, a gołębie pocztowe akurat miały wychodne. Ale w domu Ryszarda internet jest. Więc wpadasz na błyskotliwy pomysł że grafikę dostarczysz via Ryszard. Wysyłasz więc maila do niego z instrukcją co, jak i komu z załącznikiem "wypaśnia grafa". Ryszard w te pędy nagrywa grafe na pendrive i rusza z kopyta na partyplace gdzie już w drzwiach widzi wytęsknioną minę Sikora.

- Masz grafe?

- Mam

- Holy crap! Dzięki!

I Sikor bierze grafe i koduje dalej. Niestety demo nie zostaje ukończone. Sikor zasypia zmęczony nad komputerem.

Mimo to jakimś cudem Twoja grafika zostaje pokazana na compo. Ale nie na democompo a na gfx Compo. Zabaw się teraz w Columbo i spróbuj zgadnąć kto odpowiada za to umieszczenie na gfx compo.

- a.) Czy będzie to Innuendo, która w poczuciu dobrze wykonanej pracy po wysłaniu pracy, pogrążyła się w błogostanie, oczekując na wieści z party, na pozycje dema z jej grafiką.

- b.) Czy to będzie Sikor który niestety nie zdążył zrobić dema choć grafę podlinkował a obudzony znad kompa ruszył przecierając oczy ze zmęczenia na kompoty, i w całkowitym zaskoczeniu podejrzewając omamy wzrokowe zobaczył tam Twoją grafikę.

- c.) Czy też Ryszard który miał dostęp do tej grafiki.

OCZYWIŚCIE TEN PRZYKŁAD TAK JAK I REALNA SYTUACJA ZAKŁADA IŻ TO CO POWYŻEJ NAPISAŁ TDC JEST PRAWDĄ. Ja tu tylko przedstawiam - w prostszych słowach - zeznanie świadka TDC. I nic więcej, nie jestem stroną w tym procesie, nie mam nic do Ryszarda, ani Tdc, ani Sikora.

Piszesz: "Jeden autor jednak był obecny na party, to raz." - i co z tego wynika? Że chodził cały czas za Ryszardem i analizował wszystkie jego czynności? Wątpię. A tylko wtedy mógłby zauważyć iż coś jest nie tak.

Piszesz: "Dwa, wątpię, że organizator tak sobie po prostu włączył pracę do compo." - To jest gdybanie a nie argument.

Piszesz: "Nie kleją mi się Wasze argumenty." tak jak wspomniałem, nie "Wasze" a jedynie TDC i jeśli już to nie "argumenty" a wersja wydarzeń przedstawiona przez TDC.

Mam nadzieję, że teraz rozumiesz o co mi chodzi. Po prawdzie najważniejsza byłaby tu wypowiedź Ryszarda która mogłaby nas przybliżyć do prawdy. Możliwości są takie:

- Ryszard bez pytania umieścił grafikę na gfx compo. Np sam tak zadecydował, lub błędnie lub niedokładnie przeczytał maila Kaza co ma z tą grafiką zrobić.

- Ryszard może też zarzucić kłamstwo czy to Kazowi czy też TDC. Np. że Kaz pisał iż chce aby grafika była na gfx compo, lub TDC tak powiedział.

- Być może jeszcze inne zdarzenie. Gdybamy.

Dużo by dała wypowiedź innych osób np Kaza (na okoliczność treści maila do Ryszarda), Ryszarda na to co z grafiką robił. irwin 15:10, 9 lut 2011 (CET)

Argumenty, gdyż teraz każda ze stron może dowolnie napisać, co chce. Prawda zawsze leży pośrodku, a w tej chwili zachodzi tu gdybanie. Sprawę rozwiązaliby Kaz i Rysiek, jak słusznie zauważyłeś, ale skoro milczą, to oznaczać to może tylko tyle, że widocznie sprawa nie jest warta tego, by kruszyć o nią kopie. Nie ma zatem sensu, moim zdaniem, tu teraz tego roztrząsać. Poza tym uważam, że TDC jest osobą dorosłą i sam może tutaj występować w swoim imieniu. No chyba, że Tomkowi potrzeba obrońcy. Proponuję zatem, Sikor to też do Ciebie, zawiesić to gdybanie. Co się zaś tyczy przykładu, który podałeś, to, jeśli by ktoś uznał, że warto puścić grafikę na compo (o ile oczywiście autor dema by się zgodził i stwierdził, że i tak nie uda mu się skończyć pracy, więc droga wolna), to bym się tylko ucieszyła. Myślę, że nie jest hańbą zobaczyć swoją pracę na compotach. Innuendo 15:41, 9 lut 2011 (CET)


Piszesz: "Sprawę rozwiązaliby Kaz i Rysiek, jak słusznie zauważyłeś, ale skoro milczą, to oznaczać to może tylko tyle, że widocznie sprawa nie jest warta tego, by kruszyć o nią kopie." - Tak? a dlaczego Sikor od prawie dwóch lat kruszy o to kopie na TDC?

I dalej piszesz: "Nie ma zatem sensu, moim zdaniem, tu teraz tego roztrząsać." - Po pierwsze wg mnie lepiej raz na zawsze wyjaśnić tę sytuację niż przez lata ciągnąć. Po drugie też byś się tak zachowała jakby to Sikor napisał odnośnie Ciebie "mm, czytamy: [..]"Jednak przypadkiem bez wiedzy autorów trafiła na kompoty"[..] - czyli co, ktoś ją Innuendo ukradł? Przecież Innuendo była na party i to Ona, a nikt inny musiała ją przekazać." Też byś powiedziała iż nie ma to sensu? Ja jestem zdziwiony tym jak ludzie szybko i sprawnie przechodzą nad tym że ktoś kogoś obraża, atakuje, posądza. Piszą wtedy luz, żenua, nie ma sensu tym się zajmować, itd. Ale gdy nagle to dotyczy ich to tych uwag nie stosują do siebie. Taki przykład:

Ryszard: "Ponadto pytam nadzorujących to szlachetne Forum dlaczego pozwalają na szarganie mojego nazwiska ? Milczenie niczego nie załatwi . Sprawa która powinna być załatwiona w 4 oczy została upubliczniona ja zostałem opluty / WIELKI CHAMIE / a wy milczycie???"

http://atariarea.krap.pl/forum/viewtopic.php?pid=62868#p62868

Bardzo łatwo patrzeć na problem w stylu: to nie mnie obrażają, posądzają więc jest spoko. Trudniej jest wyjść przed szereg i powiedzieć stop. Trudniej spróbować nie być złośliwym i nie pisać jak Ty przed chwilą "Poza tym uważam, że TDC jest osobą dorosłą i sam może tutaj występować w swoim imieniu. No chyba, że Tomkowi potrzeba obrońcy."

Ja tutaj nie jestem ani po stronie TDC ani Sikora. Po prostu przedstawiłem zdanie TDC tak aby każdy, zrozumiał że być może jednak TDC/Kaz mogli nie mieć wpływu na to co się stało z ich grafiką. Być może zdanie "Przecież Tdc był na party i to On, a nikt inny musiał ją przekazać" wcale tak oczywiste nie jest. Podając przykład z Twoją osobą jako grafikiem do dema i Sikorem jako koderem pokazałem że taka sytuacja mogła nie mieć miejsca - zaznaczając i biorąc pod uwagę raz jeszcze - że słowa TDC odpowiadają prawdzie i są kompletne.

Piszesz: "Co się zaś tyczy przykładu, który podałeś, to, jeśli by ktoś uznał, że warto puścić grafikę na compo (o ile oczywiście autor dema by się zgodził i stwierdził, że i tak nie uda mu się skończyć pracy, więc droga wolna), to bym się tylko ucieszyła. Myślę, że nie jest hańbą zobaczyć swoją pracę na compotach."

I tu się z Tobą zgadzam. Jednak tu chodzi o coś innego, o posądzanie kogoś przez kogoś nie dopuszczając przy tym sytuacji iż mogło to rzeczywiście całkiem inaczej wyglądać.

TDC Pisze: "Tak naprawdę, to ja nawet nie wiem czy została wysłana do Ryszarda, może do kogoś innego, a może do kilku osób, które Kaz założył że będą na party i będą miały net." "Osoba (nie wiem kto, bo to nie musiał być Ryszard) nie przekazała tej grafiki do mnie, trafiła ona tylko na Compo (być może przypadkiem), a ja nie miałem pojęcia, że: 1. Kaz ją do mnie wysłał (oraz do kogokolwiek innego), 2. że trafiła na compo. Potem udało mi się połączyć z netem (po naprawie netu w schronisku) i zobaczyłem, że Kaz grafikę do mnie podesłał, natomiast nie pisał nic że słał do kogoś jeszcze więc nawet mi przez myśl nie przeszło aby cokolwiek tu sprawdzać itp. (że ktoś to odebrał i gdzieś krąży ta praca itp.)."

No i to sporo wyjaśnia. Pisząc o tym że jeśli twoja wersja odpowiada prawdzie miałem po części na myśli czy jest kompletna, czy czegoś nie zapomniałeś. Teraz wiemy że mimo iż pisałeś że "więc ja się umówiłem, że jak Kaz coś przygotuje to podeśle do Ryśka, który będzie mógł to w domu odebrać i przekazać dla mnie" - to Ryszard wcale tej pracy mógł w ogóle nie widzieć gdyż teraz uszczegóławiasz i piszesz powyżej "Tak naprawdę, to ja nawet nie wiem czy została wysłana do Ryszarda, może do kogoś innego, a może do kilku osób," teraz dostęp do grafiki mógł mieć ktoś komu Kaz dostarczył obrazek. I wcale nie musiał to być Ryszard. Czyli już więcej wiemy. Teraz kluczowym świadkiem jest Kaz - tj. komu podesłał pracę. I oto chodzi, tą drogą wyjaśni się to do końca i nie będziemy wiecznie o tym czytać.

irwin 16:50, 9 lut 2011 (CET)

Piszesz: "Sprawę rozwiązaliby Kaz i Rysiek, jak słusznie zauważyłeś, ale skoro milczą, to oznaczać to może tylko tyle, że widocznie sprawa nie jest warta tego, by kruszyć o nią kopie." - Tak? a dlaczego Sikor od prawie dwóch lat kruszy o to kopie na TDC?

Nie wiem. Nie jestem Sikorem. Napisałam, by Sikor zawiesił tę sprawę. Według mnie ta sprawa została niepotrzebnie rozdrapana, skoro osoby najbardziej zainteresowane (autorzy) już ją porzucili.

I tu się z Tobą zgadzam. Jednak tu chodzi o coś innego, o posądzanie kogoś przez kogoś nie dopuszczając przy tym sytuacji iż mogło to rzeczywiście całkiem inaczej wyglądać.

Jak wyżej. Nie ma co gdybać.


Bardzo łatwo patrzeć na problem w stylu: to nie mnie obrażają, posądzają więc jest spoko. Trudniej jest wyjść przed szereg i powiedzieć stop. Trudniej spróbować nie być złośliwym i nie pisać jak Ty przed chwilą "Poza tym uważam, że TDC jest osobą dorosłą i sam może tutaj występować w swoim imieniu. No chyba, że Tomkowi potrzeba obrońcy."

Ciekawe. Tu nie ma złośliwości, tu jest fakt. Po prostu zamilkł a Ty zacząłeś występować jakoby w jego imieniu. Ogółem nie lubię obrażania kogokolwiek, gdyż uważam to za oznakę prymitywizmu.

I dalej piszesz: "Nie ma zatem sensu, moim zdaniem, tu teraz tego roztrząsać." - Po pierwsze wg mnie lepiej raz na zawsze wyjaśnić tę sytuację niż przez lata ciągnąć. Po drugie też byś się tak zachowała jakby to Sikor napisał odnośnie Ciebie "mm, czytamy: [..]"Jednak przypadkiem bez wiedzy autorów trafiła na kompoty"[..] - czyli co, ktoś ją Innuendo ukradł? Przecież Innuendo była na party i to Ona, a nikt inny musiała ją przekazać." Też byś powiedziała iż nie ma to sensu? Ja jestem zdziwiony tym jak ludzie szybko i sprawnie przechodzą nad tym że ktoś kogoś obraża, atakuje, posądza. Piszą wtedy luz, żenua, nie ma sensu tym się zajmować, itd. Ale gdy nagle to dotyczy ich to tych uwag nie stosują do siebie

Nie ma sensu się tym zajmować, podtrzymuję swoje stanowisko. TDC już się w tej kwestii wypowiedział. To nie jest sprawne przechodzenie nad czymś do porządku dziennego, a chęć zakończenia tej dyskusji. Napisałam, że wszystko, co się tu pojawia, to jedynie domysły.

Nie kryję, że byłoby dobrze, gdyby złośliwości w tej i w innej dyskusji się zakończyły. Chyba się ze mną zgodzisz? Innuendo 17:47, 9 lut 2011 (CET)


Nie wiem. Nie jestem Sikorem. Napisałam, by Sikor zawiesił tę sprawę. Według mnie ta sprawa została niepotrzebnie rozdrapana, skoro osoby najbardziej zainteresowane (autorzy) już ją porzucili.

Czyżby? zerknij na daty. Cofnijmy się wpierw do 2010. Może tu zainteresowanie autorów opadło? Chyba jednak nie, bo po roku jak widzisz znów wrócili do sprawy.

Ciekawe. Tu nie ma złośliwości, tu jest fakt. Po prostu zamilkł a Ty zacząłeś występować jakoby w jego imieniu.

Wierz mi, jeśli ktoś po roku czasu znów od nowa zaczyna to wątpie aby 4 dni to był wystarczający okres czasu który możemy uznać iż obaj porzucili już tę sprawę. Sama to zresztą potwierdzasz pisząc, postulując do m.in. Sikora aby zawiesli sprawę. Nie zawiesza się sprawy porzuconej. Po drugie ja nadal powtarzam, że stoję z boku, ani po stronie TDC ani po stronie Sikora. I to jest fakt. Bo bawiąc się w takie widzenie sprawy to ja też mogłem czytając Twoje: "Jeden autor jednak był obecny na party" co jest obroną zdania Sikora: "Przecież Tdc był na party i to On, a nikt inny musiał ją przekazać." napisać coś złośliwego w takim tonie jak Ty tj.

"Poza tym uważam, że Sikor jest osobą dorosłą i sam może tutaj występować w swoim imieniu. No chyba, że jemu potrzeba obrońcy."

Ale tego nie zrobiłem.

Ogółem nie lubię obrażania kogokolwiek, gdyż uważam to za oznakę prymitywizmu.

No mam nadzieję.

Nie ma sensu się tym zajmować, podtrzymuję swoje stanowisko. TDC już się w tej kwestii wypowiedział. To nie jest sprawne przechodzenie nad czymś do porządku dziennego, a chęć zakończenia tej dyskusji.

I masz ku temu prawo nie widzieć w tym sensu, wiele osób nie widzi sensu zajmować się jak się kogoś innego obraża. Ja widzę.

Nie kryję, że byłoby dobrze, gdyby złośliwości w tej i w innej dyskusji się zakończyły. Chyba się ze mną zgodzisz?

Racja, dlatego właśnie spróbowałem sprawę do końca wyjaśnić aby ustalić kto przekazał ową grafikę organizatorom. Z pewnością nie były to krasnoludki. Chyba się ze mną zgodzisz? irwin 18:50, 9 lut 2011 (CET)

Irwin, spojrzyj na datę odpowiedzi TDC-a. Faktem jest, że zasadniczo TA SAMA GRAFA PO MINIMALNYCH PRZERÓBKACH została 2 razy wystawiona w dwu różnych kompach, jako grafika. Do tego piję. Jakoś nie widziałem tej grafiki w demie TDC-a. Stąd moje słowa o chamstwie i o świństwie. Tu można looknąć: konkurs KAZa (pozycja 9) oraz wersja (wcześniejsza) z Głuchołaz: [1] - również u Kaza. Tłumaczenie Tomka jest o tyle dziwne i naiwne, że tłumaczy się za Głuchołazy, a ja piję głównie do późniejszego wystawienia ZASADNICZO TEJ SAMEJ PRACY w kompo u KAZa. I to uważam za totalne świństwo i chamstwo, sory panowie, ale tak się nie robi. To tak jakbym dziś wystawił grafikę na Foreverze, a 3 miesiące później dodał przerwanie na kolory w 5 minut i to samo wystawił na Głuchołazach. --Sikor 20:06, 9 lut 2011 (CET)

Dzięki zatem za wyjaśnienie. Bo z treści Twojego wpisu z 5 lutego 2011 to nie wynikało, albo przynajmniej ja tego nie załapałem. Tym niemniej jeśli chodzi o sytuację pierwszą to nadal nie wiadomo kto pracę oddał organizatorom, a więc brak jest podstaw aby kategorycznie twierdzić, oskarżać, iż to był TDC - tylko na tej podstawie iż był on na partyplace.

Natomiast jeśli chodzi o sytuację drugą, tj. o ponowne wystawienie, po prawdzie tej samej pracy, to tu z kolei masz rację, nie powinno się tego robić. I wg mnie nie ma tu tłumaczeń, iż autorzy nie zezwolili na publikację na Głuchołazach 2009. Gdyż potem zaakceptowali ten wybór a przynajmniej Kaz to zrobił, gdyż w związku z tym na AOL napisał: "obrazek na konkursie gfx znalazł się przypadkowo, bez wiedzy autorów :). Przeznaczony był do demka pisanego przez TDC, ale skoro trafił do konkurów graficznych i zajął drugie miejsce to ja się skarżyć nie zamierzam ;)." Ale to moje zdanie, regulaminy sceny to jedno a ich stosowanie to zupełnie inna para kaloszy. O tym będzie sporo w stosownym, artykule w zinie "Chartari" który pojawi się już niebawem. Tym niemniej warto sobie dać rękę na zgodę, lub przynajmniej spróbować zrozumieć drugą strone. W końcu to hobby, wszyscy jesteśmy ludzmi, i wszyscy popełniamy błędy (a irwin to już najwięcej). Warto czasami to przyznać. Pomaga. Pozdrawiam wszystkich w dyskusji oraz mam nadzieję że krasnoludki które pracę TDC dostarczyły na compo się kiedyś znajdą. irwin 20:55, 9 lut 2011 (CET)

W/s "apelu"

Jeśli nie podoba Ci się sposób administrowania Atariki, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, byś założył własny serwis tego typu (podobnie jak Kaz założył aonline). Jesteś już dużym chłopcem, więc powinieneś sobie zdawać sprawę, co mnie obchodzą jeremiady, jakie mi tu wypisujesz. KMK 20:49, 6 lut 2011 (CET)

Nie wiem, czy zdołałeś zauważyć, ale "nie obchodzi mnie" oznacza, że ja nie zamierzam tego nawet czytać. Mam lepsze zajęcia. Ale spoko, jeśli wypełnianie mojej strony dyskusji sprawia Ci satysfakcję, to nie ma sprawy, działaj spokojnie dalej. KMK 00:16, 7 lut 2011 (CET)

Nie, nie zepsuła mi się klawiatura. Po prostu nie poważam Cię w stopniu wystarczającym, żeby poświęcać Ci teraz czas. Jeśli masz ochotę ze mną porozmawiać, to od ostatniego sztabu znasz moją radę na ten temat. KMK 16:59, 8 lut 2011 (CET)

Personal tools